Z żalem informujemy, że we wtorek 24 listopada, zmarł nagle Andrzej Maria Marczewski, były dyrektor płockiego Teatru (1981/1982).
Był założycielem awangardowej grupy teatralnej ARA („Autor, Reżyser, Aktor”) w teatrze Ateneum, prowadził scenę dramaturgii współczesnej Teatru Hybrydy, był dyrektorem Teatru im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu (1977-1981), a potem Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku (1981-1982) oraz Teatru Rozmaitości w Warszawie (1982-1985). W 1985 wyjechał na rok do Jugosławii, gdzie reżyserował w teatrach w: Belgradzie, Splicie, Dubrowniku, Mostarze i Sarajewie.
Od 1986 do 1988, jako dyrektor naczelny i artystyczny, kierował Bałtyckim Teatrem Dramatycznym im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie, skąd przeniósł się do Bydgoszczy, gdzie w latach 1988–1994 był dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Polskiego, a dodatkowo w 1991 pełnił obowiązki dyrektora naczelnego miejscowej opery.
Od 1994 roku kierował prywatnym Studio Test, Teatrem Mentalnym; a w latach 2013-2016 był dyrektorem Teatru Małego w Tychach. Współpracował z Telewizją Polską i z teatrami w: Bielsku-Białej, Łodzi, Słupsku, Białymstoku…
Pomimo stosunkowo krótkiego okresu prowadzenia naszego płockiego teatru, wycisnął na jego działalności niezapomniane piętno. Wspólnie z Bohdanem Urbankowskim i Jerzym Stępniakiem sprawili, że Płock stał się stolicą romantyzmu. W tym czasie teatr płocki zorganizował pierwszy w Polsce Festiwal Sztuk Romantycznych, połączony z sesjami naukowymi, wystawami oraz turniejami poetyckimi.
Andrzej Maria Marczewski rozpoczął sezon teatralny w Płocku sztuką Karola Wojtyły „Przed sklepem jubilera” (1981). Zagrano ją 55 razy, a obejrzało ponad 21.535 widzów. We wrześniu przyszłego roku wystawił sztukę Karola Wojtyły „Brat naszego Boga”: a także: „Kolęda -Polska -Nocka” Ernesta Brylla i Wojciecha Trzcińskiego, „Moralność Pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej i „Psie Serce” Bułhakowa. Jego przedstawienie legenda – żywy do dziś: „Mistrz i Małgorzata” Michała Bułhakowa, którego premiera odbyła się 6 listopada 1981 r., jest wspominana mimo upływu tylu lat przez widzów i tych spośród nas, którzy wtedy z nim pracowali.
Dyrektor płockiego Teatru, Marek Mokrowiecki, wspomina: „Andrzej – niespokojny teatralny żywioł, tworzył prywatne zespoły, nigdy nie spoczął na laurach. Ciągle czymś zafascynowany, poszukujący. Poznałem go z końcem lat osiemdziesiątych, gdy obejmował teatr w Bydgoszczy. Znając teatralne zwyczaje, że dyrektor niechętnie widzi u siebie starych reżyserów, poszedłem złożyć rezygnację. I ku mojemu zaskoczeniu usłyszałem propozycję, żebym został. Wtedy zaczęła się nasza bliska znajomość. Ceniłem w Andrzeju nie tylko twórcę. Obdarzony był, a niewiele osób o tym wiedziało, wysublimowanym poczuciem humoru. Nigdy nie zapominał o Płocku. Kilkakrotnie wracał do nas jako reżyser, interesował się tym, co w płockiej teatralnej trawie piszczy.
Szkoda Andrzeju, że nie zrealizujesz już żadnego ze swoich licznych twórczych planów, że nie zawitasz do swojego Teatru, gdzie byłeś i nadal jesteś jednym z nas. Pozostaniesz…
W późniejszych latach wielokrotnie odwiedzał płocką scenę, był stałym gościem prawie na każdej premierze. W 2017 r. wystawił gościnnie w płockim teatrze premierę sztuki „Być jak Shirley MacLaine” z udziałem Magdaleny Tomaszewskiej i Jerzego Mazura.
Bliskim Andrzeja Marii Marczewskiego składamy wyrazy współczucia.