OBOWIĄZEK INFORMACYJNY

Zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, iż na stronie internetowej Administratora znajduje się obowiązek informacyjny (zgodnie z art. 13 RODO), w którym wskazujemy w jaki sposób Państwa dane osobowe przetwarzane są przez Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego ul. Nowy Rynek 11; 09-400 Płock. Prosimy o zapoznanie się z niniejszą klauzulą informacyjną

PLIKI COOKIES

Informujemy także, iż my i nasi partnerzy wykorzystujemy technologie, takie jak pliki cookies, i przetwarzamy dane osobowe, takie jak adresy IP i identyfikatory plików cookies, w celu spersonalizowania treści w oparciu o Twoje zainteresowania, mierzenia wydajności treści oraz uzyskiwania wglądu w odbiorców, którzy widzieli treści. Kliknij poniżej, aby wyrazić zgodę na wykorzystanie tej technologii i przetwarzanie danych osobowych w tych celach. Jeśli nie chcesz, aby pliki cookies były wykorzystywane, kliknij w link Zarządzanie cookies, aby dowiedzieć się jak je wyłączyć.

Informujemy Ciebie, że w ramach serwisu używane są także także tzw. „niezbędne” pliki cookies niezbędne do funkcjonowania strony internetowej, umożliwiające korzystanie z usług dostępnych w ramach Serwisu, służące do zapewnienia bezpieczeństwa, np. wykorzystywanie do wykrywania nadużyć w zakresie uwierzytelniania itp. Szczegóły zawarte są w Polityce Prywatności

W przypadku pytań i wątpliwości co do zakresu przetwarzania Twoich danych przez Administratora zalecamy kontakt z Inspektorem Ochrony Danych - p. Rafałem Andrzejewskim. Kontakt: iod@teatrplock.pl, lub tel. 504 976 690.

Polityka Prywatności  |  Zarządzanie cookies
ROZUMIEM
Znajdź nas:

III edycja Festiwalu Szaniawskiego Legionowo w 50. rocznicę śmierci dramaturga

W dniach 26 - 28 września 2020 wzięliśmy udział w III edycji Festiwalu Szaniawskiego Legionowo w 50. rocznicę śmierci dramaturga. W festiwalu wzięli udział Marek Mokrowiecki i Henryk Jóźwiak. Publiczność zobaczyła dwa filmy o Szaniawskim "Nie wszystko się kończy z zapadnięciem kurtyny" w ramach projektu "Szaniawski - dramaturg zapomniany?" dofinansowanego ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu "Kultura w sieci".

Relację z festiwalu przygotował Robert Żebrowski z Miejskiego ośrodka Kultury w Legionowie:

Festiwal dwóch dyrektorów - Trzecia edycja Festiwalu Szaniawskiego Legionowo odbiła się w marcu tego roku od muru epidemii, aby powrócić we wrześniu. Nie nam oceniać, czy była tym, czym mogłaby być, gdyby miała miejsce dokładnie w 50. rocznicę śmierci dramaturga, z kulminacją 16 marca. Nie wszystko zależy od kruchych ludzkich dążeń i migotliwych zapałów; zależy od nich tak naprawdę niewiele, ale tę właśnie niewielką część przynależną autonomicznej ludzkiej aktywności staraliśmy się pokazać zapraszając Państwa na trzy festiwalowe wydarzenia, mieszczące się w datach 26 - 28 września 2020 roku.

Można by nazwać trzecią edycję Festiwalu "edycją dwóch dyrektorów". Ci, co znają treść sztuki Jerzego Szaniawskiego "Dwa teatry" będą jednak mieli niewłaściwe skojarzenia. Owi dyrektorzy u Szaniawskiego - jeden zarządzający realistycznym teatrem "Małe Zwierciadło", a drugi mistycznym "Teatrem snów" - spierali się o kształt właściwej teatralnej wizualizacji i tekstualizacji ludzkich doświadczeń (to jeden z najmocniej ideowych dialogów dramaturgii XX wieku).

Dwaj dyrektorzy, którzy współtworzyli tegoroczny Festiwal Szaniawskiego, nie wiedli ideowego sporu, bo wyobrazili sobie wspólny, jednolity, spójny cel: wprowadzić Jerzego Szaniawskiego w żywy obieg kultury. Obaj znani są na mazowieckiej prowincji: jeden z nich to dyrektor Teatru Dramatycznego im. Szaniawskiego w Płocku, Marek Mokrowiecki; drugi to dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Legionowie, Zenon Durka. Obaj wyszli z roli zarządzających instytucją na festiwalową scenę i "mówili ludzkim głosem" - jak aktorzy u Szaniawskiego.

Pierwszy dzień festiwalu - 26 września, to prezentacja dwóch odcinków cyklu dokumentalnych filmów zatytułowanego "Nie wszystko kończy się w zapadnięciem kurtyny". Producentem mini serialu jest Teatr Dramatyczny w Płocku. Pokusił się on (w osobie reżysera całości, Marka Mokrowieckiego) o ukazanie wielowątkowych i wcale nieoczywistych resztek pamięci, jakie o Szaniawskim jeszcze w sobie nosimy. Dokument to swoisty - próbuje zebrać w całość szaniawskie pozostałości - te osobiste, wprost zapamiętane, te wyuczone z lektur, te jeszcze szczątkowo żywe w teatrze, te rodzące się dopiero (np. dzięki prof. Siomie) w polskim literaturoznawstwie; karkołomne zadanie stało się jedną z osnów tegorocznego festiwalu.

Drugiego dnia słuchaliśmy poetów. I znów na scenie w legionowskim ratuszu pojawili się dwaj dyrektorzy. Interpretowali poetyckie teksty zegrzyneckich gości Szaniawskiego: Bolesława Leśmiana, Stanisława Grochowiaka, Aleksandra Maliszewskiego. Dyrektorom konsekwentnie towarzyszyły instruktorki teatralne MOK: Walentyna Janiszewska, Anna Durka-Kupisiak i Olena Durka-Jankowska, podejmując równie karkołomne jak film zadanie - czy Leśmian i Grochowiak mają o czym ze sobą rozmawiać? Wyszło na to, że mają, Ale nie było to optymistyczne; odmieniana na wszystkie sposoby śmierć ukazała teksty piękne i niezwykle ozdobne, ale osnute nadrzeczną mgłą nieuchronnego niebytu lub smutku.

Autor tej relacji zaproponował dyrektorowi Mokrowieckiemu, w drodze na legionowski dworzec, motto tego wieczoru, zaczerpnięte z Williama Faulknera: "Jeśli mam wybierać między smutkiem, a nicością - wybieram smutek"; propozycja spotkała się z aprobatą. Goście Szaniawskiego - poeci - wybrali więc smutek (nie licząc Leśmiana, który jednak raczej wolałby nicość), ale my nie jesteśmy skazani na taką bolesną alternatywę. Ani Murzyn, ani Papierowy kochanek, ani Lekkoduch, ani Ptak, ani Ewa, ani Żeglarz, ani Krysia, ani Dziewczyna z lasu, ani Adwokat (z różami), ani Kowal (z gwiazdami i pieniędzmi), ani Chłopiec latający, ani Łuczniczka - nawet jeśli w sztukach Szaniawskiego otarli się o ponury poetycki dylemat (tak zacnie sformułowany przez epika Faulknera)? nigdy nie ograniczali swojego bycia w świecie do smutku i nicości tylko.

W dramatach Szaniawskiego - obojętnych politycznie i pozornie społecznie nieczułych - unaocznia się cała encyklopedia ludzkich typów: zabawnych, mrocznych, ironicznych, ponurych, zdawkowych, głębokich, przygodnych, istotnych, empatycznych, obojętnych, zauroczonych, złowrogich, nałogowców i abnegatów. Świat sceniczny Szaniawskiego nie jest bardziej ubogi niż, na przykład, świat powieściowych postaci Faulknera. Przewaga tego ostatniego polega na tym, że postaci owe ożywia w swej wyobraźni czytelnik tekstu; postaci Szaniawskiego, aby ożyć - i ukazać się nam w swej pełnej skomplikowanych odniesień rzeczywistości - muszą wejść na scenę, muszą grać, muszą żyć tu i teraz wraz z nami - odbiorcami teatralnego przekazu.

Trzeciego dnia festiwalu staraliśmy się wszystkich o powyższym przekonać w Wąwozie Szaniawskiego w Zegrzynku. Przekonywanie to polegało na namawianiu decydentów z bardzo różnych poziomów władzy, że warto odbudować zegrzynecki dworek Szaniawskiego jako nowe centrum myślenia o teatrze, o dramacie, o wspólnocie, o obowiązkach, o uzurpacjach, o zaniechaniach, o życiu i o człowieku - bo to nam właśnie Szaniawski proponuje. Był tego dnia w Wąwozie Szaniawskiego sam Szaniawski - zagrany perfekcyjnie przez aktora Teatru Dramatycznego w Płocku - i powiedział: "Bez stołu, krzesła i łóżka nic się na tym świecie nie ostanie, nic nie przetrwa; nic też nie przetrwa bez strawy, napojów i śmiechu, a szczególnie bez żalu. Tu było miejsce, gdzie to wszystko trwało - cisza wokół domu, ogród wokół domu, ścieżki wokół domu. Chciałem zostawić wam ten dom jak znak, jak symbol czasu, co był, uśmiechnięty ku czasowi, co przyjdzie. A przyszedł płomień, zgliszcza, popiół i nicość."

Nie nam rozważać, czy zegrzynecki pożar, który pochłonął dworek w 1977 roku, był chichotem historii czy zrządzeniem losu. My musimy - dziś, po latach - temu pożarowi zapobiec. Choćby igrając z datami i kalendarzem w sposób dla realistów karygodny. Od tego mamy dyrektora "Teatru snów" w "Dwóch teatrach". I mamy od tego dwóch dyrektorów, co nam wykreowali trzecią edycję Festiwalu Szaniawskiego.

Żeby nie popaść w samouwielbienie warto przyznać, że epidemia nas przetrzebiła. Było nas mniej - ale na szczęście nie czuło się tego w jakości prezentacji. Czy dla dziesięciu, czy dla tysiąca - trzeba robić swoje. Więc zrobiliśmy.

Jeszcze rój cały podziękowań.
Dla Marszałka Województwa, Starosty Powiatu Legionowskiego, Prezydenta Legionowa i Burmistrza Serocka oraz Prezesa ZAIKSU za patronat. Za medialną obsługę i przychylność dla TVP3 Warszawa, Radia dla Ciebie, LTV Legionowo, Mazowieckiego TOiOWO, Tygodnika Płockiego.
Dla tych, którzy śledzili nasze działania i obserwowali je z bliska - roznosząc o nich wieści po wsiach i zaułkach, a może nawet i miastach - bo przecież wieść gminna niesie, że Szaniawski żyje. Tylko my jeszcze o tym nie wiemy.
 

Zdjęcia: Barbara Wójtowicz, MOK Legionowo, Leszek Skierski